sobota, 31 października 2009

Zwalniam bieg czyli notka sentymentalna

Wyczytałam kiedyś napacianą sprayem na murze taką mądrą sentencję:
"Life is brutal and full of zasadzkas"
Sama czysta prawda, nie da się ukryć.
Dlatego czasem warto zwolnić bieg...
Pobyć choć dobę samą ze sobą.
Zrobić rachunek zysków i strat, przewietrzyć sumienie...
Uwielbiam taką samotność, jest mi potrzebna jak powietrze.
Mogę udawac, że w domu nie ma telewizora, zapalić sobie świeczki, włączyć ulubioną muzykę i robić to, na co akurat mam ochotę. Tak poprostu :)

Po takiej samotnej nocy (w dużej części nieprzespanej, bo przecież szkoda czasu) i po takim dłuugim dniu, wiem, ze to, co się nam wydaje tak strasznie ważne, wcale takie wazne nie jest. Trochę zmienia się punkt widzenia na rozne sprawy.
Bo, choć life is brutal to i piękne jest bez dwóch zdań.

I jakie cudne jest obserwowanie jak jedna świeczka zapala się od drugiej:)



Odpocznijcie :*

piątek, 30 października 2009

Baby kartka dla Alison czyli candy losowanie

Kto wysłał kartkę do Alison, ten może tuptać nózkami :)
Uwaga puszczam maszynę losującą - z braku fajniejszych poprosiłam randoma.

Gdyby pod postem kartkowym wpisały się tylko osoby biorące udział w candy, nie byłoby problemu, ale też byłoby zupełnie nieuhakowo - jak to tak bez kompikacji????
Zeby jakoś wybrnąć z bałaganu zrobiłam listę osób biorących udział w konkursie (pomijając komentarze tzw inne) w kolejnosci wpisywania się:

1. beadz
2. COCO
3. Katarina
4. sue
5. Mucia
6. Rybiooka
7. Vanja
8. Kary Sol
9.Shirley N.
10. Ivi
11. Mindy
12. Benedicte

I UWAGA!!!! DE ŁINERIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIS:

czyli..... MUCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Poproszę o mejla w wiadomej sprawie :):):)

A od firmy oczywiście - GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!

środa, 28 października 2009

Zielono mi :)


Czy ktokolwiek ma wątpliwości SKĄD mam kryształkowe ćwieki???? :P

wtorek, 27 października 2009

Taka sobie...

Miała być kolorowa, to chyba jest...
Ale żebym zadowolona z niej była, to nie powiem :/
No nic to, jutro pokażę lepszą :P


Uściski dla wszystkich co cięzko znoszą niskie ciśnienie :*
Ps. hehe moze powinnam utworzyc nową kategorię - szkarady????

sobota, 24 października 2009

W (nie)białych rękawiczkach

Rękawiczkii chodziły za mną już od dawna...
Gdy tydzień temu Blu pokazała mi rękawiczki eskimoskowe, plan zaczął się krystalizować.
A wczorajszy post Pets pchnął mnie ostatecznie do działania :)



Trwają prace nad balansem bieli, więc proszę o wyrozumiałość.

Udanego weekendu!!!!!!!


:*

czwartek, 22 października 2009

Straszne głupoty

W zeszłą sobotę pan Krzysiek Jarzyna ze Szczecina,
szef wszystkich szefów,
zaprosił nas na spotkanie szych!!!

Efektem spotkania są 3 takie tam sobie kartki:


pierwsza ( tu jedna szycha tak długo macała, że z tego macania mi dowiązała kokardkę z dratwą i perełką, plus guzik gratis - kto się zna na wiązaniach, ten rozpozna ten charakterystyczny węzeł marynarski ;P)

druga:

oraz trzecia:

Kolory trochę przekłamane, bo słońce jakieś żółte świeci (niektórzy uważają, że słońce to takie czarne krechy hahaha)
Kartki są, jakie są, bo atmosfera była jakaś niesprzyjająca cięzkiej pracy.
Z drugiej strony czy ktoś kiedyś widział pracującą szychę????
Za ww głupoty niniejszym przepraszam, ale za 10 minut byłoby tylko gorzej :P
:*


wtorek, 20 października 2009

Uwaga na oczy ;P

Tak, to moja :)
Zrobiłam sobie na jutro hahaha
Bo to jest szycha wszystkich szych, jak pan Krzysiek Jerzyna ze Szczecina :)

Taka mała odmiana między christmas a christmas!



Ściskam wszystkich gorąco, a najmocniej tych, co siedzą z chorymi dziećmi w domu!!!!
Nananananananan gwarantuję, że po 3 tygodniach zaczyna się robić różowe kartki z brokatem!!!
:*
Ps.Perełki różowe użyte przy kartce, pochądzą ze scrap.comu.peelu, ale ich nie kupiłam, tylko dostałam od pewnej szychy!
Dobra idę!
:*

poniedziałek, 19 października 2009

piątek, 16 października 2009

Potrzebna baby kartka, czyli coś dla wielbicieli stempli

Blogger mi ostatnio odmawia współpracy, zdarza Wam się tak????
Po pierwsze napisanie znaku "ż" wymaga ode mnie nie lada gimnastyki, bo zjada mi poprostu całą linijkę wstecz (myślałam, ze to moze wina komputare, ale teraz piszę od męża i jest dokładnie to samo :/), po drugie ostatnio wogóle blogger mi się nie otwiera.
Wrrrrrrr....

No dobra, ale dość marudzenia, miałam o czym innym!

Ilustratorka stempli Whiff of Joy, Alison, spodziewa się syna :)
Trzymamy kciuki, bo termin juz dziś!!!!
Z tej okazji dziewczyny wymyśliły akcję "powodzi kartkowej" dla Alison.

Moze chciałybyscie się przyłączyc????

Zasady są takie:
- robimy kartkę dziecięcą - wcale nie musi być z wykorzystaniem stempli WOJ
- jak kartka jest gotowa, zgłaszamy ją do mnie na mejla - jest po lewej stronie bloga, pod zdjęciem
- ja podaję chętnym adres - kartkę trzeba wysłać do Kanady.
- dopiero jak kartka jest już wysłana, wpisujemy komentarz pod tym postem!!!
- termin jest krótki, bo tylko do 23 października
- 30października zostaną ogłoszone wyniki zabawy - do tego czasu kartki powinny już dojść na miejsce

A jakie wyniki??? Otóź WOJ w podziękowaniu za akcję nagrodzi jedną, losowo wybraną osobę dwoma stemplami, które będzie można sobie samemy wybrać!!!!!!!

Macie ochotę się przyłączyc??? Serdecznie zapraszam!!!!!!!!!!

środa, 14 października 2009

Stemplowe karteczki

Tak, postanowiłam się przeprosić z moimi pieczątkami :)
Przeprosiny przyjęte, ale warunek jeden - muszę opuścić maszynę na jakiś czas!
Grzecznie opuszczam i stempluję.
Uczciwie ostrzegam, że popełnie ich jeszcze sporo :)

W rolach głównych występują - papier Amber autorstwa przezdolnej Zussski oraz ćwiek kryształkowy Latarni, bo, że stemple, to wiadomo!!!!



A ponieważ ostatnio ostro polowałam u Rudlis, to sobie pomyślałam, tak przy okazji - że jakby ktoś miał ochotę zapolować na ---44444---, to serdecznie zapraszam :)
Pierwszej osobie, które przyśle print screena zmajstruję coś wedle życzenia. Ma ktoś ochotę?
:*

Na dzień nauczyciela

Tak trochę inaczej...

A co tam :p


:*

wtorek, 13 października 2009

Aniołek zapchajdziura ;)

Tytuł by Tores :*

Nie bardzo mam ostatnio co pokazywać na blogu :(
Od początku miesiąca kwitnę w domu z choruszkami - na zmianę.
Coś tam czasem dłubnę, coś tam zlepie, ale wszystko rozgrzebane do połowy.
Póki co takiego aniołka mam, ale ani on wykończony, ani wypalony.
No zapchajdziura taka ;)

A korzystając z okazji pochwalę się taką nagrodą, którą dostałam od Maliny
Bardzo, bardzo dziękuję!!!



Generalnie nie bawię się w przekazywanie nagród dalej, ale tym razem akurat mam zapotrzebowanie:)
Oczywiście zasady ustalam sobie wg potrzeb hyhy

Aniołeczek dla mojej szczecińskiej brygady za całokształt oraz szczegółowo:

Tores - za codzienne, obustronne ggmarudzenie oraz paczkę niespodziankową w chwili, gdy juz ryłam nosem po betonie poprostu...
Pasiakowi - za krasnala na patyku I PASKI na niebieskich skrzydach.
Blu - za tylkowspominanie o zakupach (a kysz a kysz) i szeroko pojęte porozumienie na wielu płaszczyznach ;)

oraz dla mojego ostatniego odkrycia blogowego Manualnej Nimuchy za twórczość kartkową!!!

wtorek, 6 października 2009

Pierwszy WOJ projekt!

Jakbym nie chciała bonić się przed świętami w październiku, to i tak nic na nie nie poradzę...
Przyszły stempelki z Whiff of Joy i trzeba było się zabrac do pracy :)
I oto mój pierwszy projekt, brązowy, żeby wiedzieli z kim mają doczynienia hehe :)





Gwiazdeczka tekturowa ze Scrapińca, a na niej metalowa WOJ
Zaszalałam z cekinami :)

A na zakończenie screen z bloga, nie wiem czy dobrze widac?
Dziewczyny mnie rozbawiły hehe - umawiałyście się????


Miłego dnia :*




poniedziałek, 5 października 2009

Co tu robić?

Broniłam się nogami i rękami przed świętami na blogu, ale co tu robić jak się z dziećmi w domu siedzi????
No, tagi można robić do kartek na przykład.....


Światło jakie jest, każdy widzi :/

niedziela, 4 października 2009

Góry i doliny....

Czasem w życiu tak się dzieje, ze juz nie wiadomo czy się smiać czy płakać....

Gdzieś tam się sypią finanse i to nie tak, że z jednego źródła, tylko ze wszystkich, dodatkowo dostaje się niemałą karę w bibliotece, mandat za złe parkowanie, dzieci chorują, mąż łamie palec, córka rozbija głowę, a gotowane na kolację jajko, okazuje się zbukiem, który wybucha i zalewa całą kuchnię....

Ha ha ha ha ha

To nie jest historia z filmu, niestety.....

Jest tez ktoś na tyle pogodzony ze sobą i swoim zyciem, ze nawet takie zbiegi okoliczności nie są w stanie go złamać(chociaz perspektywa siedzenia przez tydzien z chorymi dzieciakami w domu jest z lekka dołująca...).

Dobrze w takim gorszym okresie dostać mały prezent od losu :)








A dodatkowo dobrze mieć megapozytywną koleżankę wariatkę, która akurat urządza na blogu losowanie hahahahahahah

Pasiaku jesteś wielka!!!!!!!!! :*

Musicie to zobaczyć :) -->do Pasiaka-->

Ps. Skrzat oczywiscie pożyczony od Pasiaka!!!